Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 10. 05. 2017 r.
Dzisiaj zapraszam Was do czereśniowego sadu Magdaleny Witkiewicz.
Patrząc na okładkę od razu można się do niego przenieść. Widzimy drzewa czereśniowe, których kwiaty są różowe, a wśród nich drewnianą ławeczkę. Przez taki sielankowy obrazek jeszcze z pięknym cytatem:
Patrząc na okładkę od razu można się do niego przenieść. Widzimy drzewa czereśniowe, których kwiaty są różowe, a wśród nich drewnianą ławeczkę. Przez taki sielankowy obrazek jeszcze z pięknym cytatem:
Drzewo czereśni potrzebuje innego drzewa, aby rosnąć i dawać owoce. Tak jak człowiek, gdy kocha - rozkwita.
Możemy sobie wyobrazić, że będziemy czytali romantyczną historię, ale czy to prawdziwy trop do powieści Magdaleny Witkiewicz? O tym przekonamy się dopiero wtedy, gdy zaczniemy czytać lekturę.Akcja powieści zaczyna się w Gdańsku. Historię opowiadają dwie osoby Zosia i pan Andrzej. Zosia Krasnopolska jako nastolatka podjęła decyzję, że będzie pomagać staruszce Stefanii, która nieoczekiwanie stała się jedną z najważniejszych osób w jej życiu. Bo w życiu nie ma przypadków, wszystko jest ,, po coś". Życie Zosi nie było łatwe, pomimo wszystko starała się być niezależną, pewną siebie osobą. Pomogły jej w tym rady pani Stefanii, której przeszłość skrywała wiele tajemnic...Zosia zostaje spadkobierczynią willi w Rudzie Pabianickiej, dlatego akcja przenosi się do Łodzi. A domy również skrywają w sobie sekrety. Stare przedmioty, stoły, świeczki, szydełkowe wzory są świadkami historii. W Rudzie Zosia poznaje pana Andrzeja, który ciekawie opowiada o mieszkańcach starej willi. Dzięki opowieścią pana Andrzeja przenosimy się w lata trzydzieste. Opowiadania te trzymają w napięciu niczym dobry kryminalny serial.
Główna bohaterka czasem widuje, a nawet rozmawia z tajemniczą postacią w czerwonej sukience. Historia poprzednich mieszkańców willi zaintrygowała naszą bohaterkę do tego stopnia iż powoli zgłębia sekrety swojego już domu.
Autorka ciężko pracowała nad książką, a efekty tej pracy są znakomite! Czasami za sprawą magii w powieści poczujemy dreszczyk emocji, a w innym momencie zapłaczemy nad losami bohaterów. Poznajemy zarys historii Łodzi, w której znajdowały się ,,...nowe domy, bardzo bogatych łodzian, a za płotem rozpadające się rudery..."Pisarka przypomina nam wiele życiowych prawd np.: iż wybory zawsze są trudne, że przeszłość zawsze ma jakieś odbicie w teraźniejszości i o tym, że historia kołem się toczy. Większość bohaterów była wzorowana na osobach realistycznych.
Czytając lekturę doszłam do wniosku, że dwie historie: Zosi oraz opowieści pana Andrzeja
choć działy się w innych latach mają ze sobą wiele wspólnego. Jednak aby osiągnąć happy end potrzebne jest szczęście, które znajdziemy patrząc na świat sercem.
Zakończenie wpisuje się w klimat dzisiejszego święta, którym jest Dzień Zadusznych, dlatego bardzo zachęcam do lektur. Po dokładnym zapoznaniu się z treścią okładka nie przypomina mi już tak sielankowej i romantycznej jak sobie wyobrażałam historii..
A tutaj kilka zdjęć miejsc, w których działa się akcja:
Stawy Stefańskiego w Łodzi |
Las Rudzki |
Willa Adolfa Horaka - na charakterystyce tej osoby był wymyślony Henryk Dworak |
Mam na liście do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic, co pochodzi spod pióra autorki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki autorki ;)
OdpowiedzUsuń